Ligowy sezon rozpoczęliśmy 15 sierpnia, grając na stadionie w Boguszowie Gorcach z miejscowym Górnikiem. Dodam że gospodarze tego meczu także w tym sezonie są tak jak i my beniaminkiem klasy okręgowej. Po dramatycznym i zaciętym meczu przegrywamy jednak 1-3, a jedyną bramkę dla Orląt strzelili wówczas Konrad Matusik. W kolejce numer II Orlęta wygrywa w Dusznikach Zdrój z Pogonią 2-0, a na listę strzelców wpisali się wówczas Krystian Radziszewski i Konrad Matusik. Obie bramki wpadły po stałych fragmentach gry, a dwie asysty zaliczył Arkadiusz Pławiak. Tydzień później seniorzy Orląt po raz trzeci z rzędu w sezonie 2016/2017 rozegrali ligowe spotkanie na obcym stadionie. Po jednym z lepszych meczów, zremisowaliśmy w Szczawnie z miejscowym MKS-em, 2-2. I tutaj dwukrotnie po stałych fragmentach gry pokonaliśmy bramkarza rywali. Na listę strzelców tak jak i w Dusznikach wpisali się Radziszewski i młodszy z braci Matusików. Warto dodać że do 63 minuty prowadziliśmy 2-0, a obie bramki dla gospodarzy (druga bramka wpadła w 89 minucie) strzelił Tomasz Czechura. W IV kolejce w końcu zagraliśmy przed własną publicznością. Po wręczeniu pamiątkowego Pucharu za awans do klasy okręgowej, rywalizowaliśmy z jednym z kandydatem do awansu, Victorią Tuszyn. Goście przez cały mecz byli zdecydowanie od nas lepsi, i zasłużenie wygrali w Krosnowicach, 2-0. Po tej porażce nasz zespół spadł w ligowej tabeli, na 12 miejsce. W V kolejce Orlęta po bardzo słabym meczu przegrywa z Kamieńcu Ząbkowickim z miejscowym Zamkiem, 0-2. Obie bramki straciliśmy w drugiej części meczu, a bramkarza Orląt najpierw pokonał Brazylijczyk Neto, i po bramce samobójczej Łukasz Szpakowicz. W kolejce numer sześć zdobywamy pierwszy ligowy punkt, grając na własnym stadionie. Rywalem Orląt był zespół z Jedliny Zdrój. Już od 33 minuty, goście zmuszeni byli grać w dziesiątkę, gdy to czerwoną kartkę zobaczył Lipiński. Dosłownie cztery minuty później po przepięknej bramce Patryka Wiącka z woleja, objęliśmy jednobramkowe prowadzenie. Po zmianie stron przyjezdni mimo gry w osłabieniu, prezentowali się od nas lepiej, i już w 66 minucie Bartosz Chrabowski doprowadził do remisu. Dziesięć minut później, zdecydowanie najładniejszą bramkę dla Orląt w rundzie jesiennej, strzelił grający trener, Kamil Matusik, który strzałem z okolicy 35 metra, nie dał żadnych szans bramkarzowi gości na skuteczną interwencję. Na sześć minut przed końcem meczu goście ponownie doprowadzają do remisu. W doliczonym czasie gry, rzutu karnego nie wykorzystał Mateusz Hajłasz, i ostatecznie remisujemy z Zdrojem 2-2.
W siódmej kolejce udaliśmy się do Goli Świdnickiej, doznając kompromitującej porażki. Przed meczem z liderem (Nysa Kłodzko), nasza drużyna przegrywa aż 1-8. Honorową bramkę dla Orląt zdobył Patryk Wiącek. Tydzień później w Krosnowicach pojawił się lider z Kłodzka. Wielu kibiców zastanawiało się, a wręcz było przekonanych, że ten mecz pewnie i wysoko wygra Nysa. Końcowy wynik po 90 minutach to sensacyjne 0-0. Po urwaniu punktów liderowi, wybraliśmy się do vice lidera, na mecz z Zjednoczonymi Żarów. I tam sprawiliśmy miłą niespodziankę, remisując z faworytem 1-1. Bramkę na wagę jednego punktu w 74 minucie zdobył Konrad Matusik. Po dwóch dobrych meczach, przyszedł czas na kolejny słaby mecz w naszym wykonaniu. W kolejce numer dziesięć przegrywamy u siebie z Unią Złoty Stok aż 0-3. Goście przez niemal godzinę grali w osłabieniu, a mimo to zdołali strzelić naszej drużynie dwie bramki. W jedenastej kolejce w końcu wygrywamy. W Jaszkowej Dolnej po raz pierwszy w klasie okręgowej odbyły się derby Gminny Kłodzko. Prowadzenie dla Orląt w 41 minucie zdobył Kamil Matusik, a w drugiej połowie, w 77 minucie gospodarzy dobił Kamil Suski. W kolejnym pojedynku ogrywamy Niemczankę Niemcze 3-1, a tydzień później remisujemy w Piławie Górnej, 2-2. Ten okres był dla nas najlepszym okresem w tej rundzie. W trzech meczach zdobywamy siedem punktów, strzelając siedem, a tracąc tylko trzy bramki. W ostatnich dwóch meczach nie zdobyliśmy już żadnego punktu. Najpierw, mimo prowadzenie do przerwy 1-0, przegrywamy w Witkowie z Gromem 1-2, a na zakończenie ulegliśmy u siebie 0-4 drużynie z Bystrzycy Górnej.
Ostatecznie rundę jesienną kończymy na jedenastym miejscu (z dorobkiem czternastu punktów), mając dwa punkty przewagi nad strefą spadkową.